poniedziałek, 18 marca 2013

Jej czarne oczy...

Koleżanka J. przy piątkowym piwie w knajpie: Ja czekam ciągle na wpis o Ziai i nic! - stwierdza wyraźnie zaskoczona a nawet lekko zniesmaczona, że od testowanych przez nas od lat produktów firmy z Gdańska nie zaczęłam pisać bloga. Tym bardziej oburzające jest to, że Gdańsk jest blisko Gdyni, a tam nasz ukochany Heineken Open'er Festival gdzie wiele razy zalałyśmy oczy łzami, słuchając i patrząc się na niektórych artystów płci męskiej.  

Wryło mnie, bo to przecież takie oczywiste! Każdy wyjazd czy wakacje kończyły się tym, że w łazience myliłyśmy buteleczki naszego płynu do demakijażu oczu. Bo o nim mowa. To nasz wieloletni hit! Myślę, że znany jest większości Pań, bo to "stary" produkt, ale jeśli ktoś słyszy o nim pierwszy raz, polecamy! Buteleczka płynu uniwersalnego (który uważam za zupełnie wystarczający) kosztuje 4,99 zł w Rossmann. Dla bardziej wymagających oczu jest jeszcze wersja nawilżająca i dwufazowa. Odrobinę droższa. Ten płyn nigdy, ale to przenigdy nie spowodował szczypania oczu, co zdarzało się przy innych tego typu produktach. Jest naprawdę bardzo delikatny i w ogóle nie pachnie. Zmyje bezboleśnie nawet najbardziej teatralne oko.A o oczy warto dbać drogie Panie, bo to przecież nimi najczęściej rozkochujemy w sobie panów!

Kupiłam w Rossmann za 4,99 zł



Panowie gapią się w te nasze oczy...:)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz